Aaaale się zrobiło, co??
Słoneczne promyki i bezchmurne niebo ostatnich dni sprawiły,że pogoda (pomimo tego, że dopiero styczeń i prawdziwa zima jeszcze przed nami) robi wrażenie iście wiosennej.
No tutaj przynajmniej.
Chłopaki w Australii cztery dychy na termometrze dzisiaj mają:/
No tutaj przynajmniej.
Chłopaki w Australii cztery dychy na termometrze dzisiaj mają:/
Pani choince (i innym koziołkom, mikołajom z zaprzęgami
i całym ich dobytkiem) już podziękowaliśmy
i witamy powolutku wiosnę w domu.
Albo chociaż jej drobne oznaki,
żeby zawirowań nie było,
gdyby się nagle okazało że spadł śnieg;))
Wiązka jemioły, (o ile się ostała ze świąt)
i gałęzie modrzewia z szyszkami,
to chyba najczęściej spotykane ozdoby zimowo – wiosenne.
Amarylis, o ile nie zakwitnął na święta, ma teraz swoje 5 minut.
Hiacynty czy inne cebulkowe (tulipany, krokusy, żonkile)
można zasadzić już teraz (w domu),
a na jesień przesadzić do gruntu.
W międzyczasie (po przekwitnięciu)
mogą sobie poleżakować w piwnicy.
Na spokojnie.
Moja pięknotka stoi dumnie na korytarzu i próbuje się przebić.
Szkoda że ich żywot taki krótki.
Foto: prywatne, trendenser.se i Elle Interiör